Aktualności | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
RECENZJA. Poucza się nas, że musimy dać się przestraszyć tylko po to, by na koniec wrócić do świata realnego, zamknąć Czarownicę za szklanymi drzwiczkami biblioteczki i pozostać przy założeniu, że do końca życia trzeba się będzie użerać z „miłością”. A co z tymi, którzy szukają ucieczki od schematu? O spektaklu „Ander-sen” pisze Michał Lachman.
FELIETON. Obce rzeczy wiedzieć, dobrze jest… – swoje obowiązek, jak to był napisał w „Encyklopedii staropolskiej” jej autor Zygmunt Gloger. Przypomniały mi się te słowa przy okazji jubileuszu 70-lecia Wytwórni Filmów Oświatowych. Pisze Mieczysław Kuźmicki.
RECENZJA. Debiut fabularny Kaliny Alabrudzińskiej „Nic nie ginie” jest jednocześnie dyplomem studentów Wydziału Aktorskiego Szkoły Filmowej w Łodzi. Sztuka więc w tym, żeby scenariusz stworzył możliwości pokazania się dużej grupie młodych ludzi oraz był na tyle swoisty, żeby zaowocował pełnokrwistym dziełem, nieobciążonym np. schematyzmem, umownością. Czy to się udało? „Nic nie ginie” w końcu marca wchodzi na ekrany kin.
FELIETON. Od awangardowych miejskich symfonii, przez film noir i włoski neorealizm, po autorskie dzieła z lat 60. i 70. takie jak „400 batów” Truffaut (1959), „Ulice nędzy” Scorsesego (1973) czy „Ziemia obiecana” Wajdy (1974), historia kina zawsze wiązała się z fascynacją miastem. Nic dziwnego, wielkomiejska cywilizacja rodziła się i rozwijała w tym samym czasie co kinematografia. Pisze Kevin Kołeczek. 
Film animowany Mariusza Wilczyńskiego „Zabij to i wyjedź z tego miasta” jako jedyny polski tytuł, zostanie zaprezentowany na 70. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie - Berlinale 2020 (20-27 lutego). Animacja pojawi się w nowej konkursowej sekcji Encounters.
RELACJA. Balu na dworcu w Koluszkach nigdy nie było. W 1989 roku niemal cały film Filipa Bajona nakręcono w studiu. Dworzec zbudowano z tektury. Nie dopisał też śnieg, który miał być jednym z najważniejszych elementów budujących klimat tej produkcji. Mimo przeciwności losu, „Bal na dworcu w Koluszkach” stał się filmem kultowym, a gmina Koluszki 13 lutego wyprawiła mu huczne trzydziestolecie premiery. Oczywiście na dworcu. Pisze Paulina Ilska 
Niedawno do Łodzi przyjechała Lorena Bordigoni, badaczka historii filmu argentyńskiego, zajmująca się również ochroną i konserwacją taśmy filmowej. Od kilku lat po całym świecie szukała pewnych archiwalnych materiałów filmowych. Znalazła je w Narodowym Centrum Kultury Filmowej.
FELIETON. Zostałem zaproszony do dyskusji, której przyglądali się widzowie w całym internecie. Znaczy – mogli się przyglądać. Ogólnie rzecz biorąc, mówiliśmy o artystycznym marginesie, gdzie jest i co się tam właśnie dzieje. Pisze Maciej Cholewiński. 
FELIETON. Z końcem grudnia 2019 roku Transatlantyk odpłynął do Katowic. Wielu łodzian odetchnęło z ulgą. Skoro przeszczep się nie przyjął, poddano go łatwej resekcji. Bezgłośnie więc zniknął kłujący w oczy festiwal mniejszych bądź większych wpadek, na którym można było obejrzeć – bagatela – kilkadziesiąt premier filmowych z całego świata, natknąć się na gwiazdę i najeść do syta. Pisze Rafał Syska.
Wystawy, spotkania, pamiątkowe wydawnictwo – Teatr Muzyczny w Łodzi wchodzi w 75. rok działalności wspomnieniowo, ale i zapowiedzią repertuarowych zmian. Kolejny sezon rozpocznie polską prapremierą „Pretty Woman” w reżyserii Jakuba Szydłowskiego – nowego dyrektora artystycznego sceny.