Kalejdoskop - artykuły | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
– Proszę sobie wyobrazić: dwa miesiące ciężkiej pracy i nagle, pięć czy 10 dni przed premierą, gdy wszystko jest już gotowe, przedstawienie zostaje odwołane… Aktorzy to dosłownie odchorowują. W kolejnym terminie trzeba wykrzesać z siebie nową energię – mówi Jakub Szydłowski, reżyser „Pretty Woman”. Premiera w Teatrze Muzycznym 25 września – prawdopodobnie…
TEMAT NUMERU. Szukają odpowiedzi na najważniejsze pytania, podobnie jak czynią to mężczyźni. Patrząc jednak z kobiecej perspektywy, szukają własnego języka. Nie omijają spraw trudnych. Budują świat z mikrośladów. Zapisują przemijanie i śmierć. Ich poezja jest delikatna i brutalna, eteryczna i dosadnie biologiczna, gęsta od znaczeń. Nie chcą patrzeć na świat przez męskie soczewki, odrzucają skrzynkę z męskimi narzędziami. Próbują nie zapomnieć, że są kobietami.
To, co robi Alles, czyli duet Marcin Regucki (muzyka) i Paweł Strzelec (teksty, wokal), to porywający muzyczny teatr. Dramę budują wypowiadane, wykrzykiwane, melodeklamowane, śpiewane frazy-hasła, niczym paczki skondensowanych znaczeń, same w sobie będące mikrohistoriami. Nierzadko trudną do zwerbalizowania istotę problemów człowieka ze światem i z sobą Strzelec potrafi ująć w krótkie, pozornie zwykłe zdanie. „Wokal” przypomina zespoły nowofalowe połowy lat 80. XX wieku. Zwięzłość jest siłą i znakiem rozpoznawczym Alles, jak jednowyrazowe tytuły albumów i prawie wszystkich utworów.
20. Fotofestiwal, poświęcony przede wszystkim sztuce łódzkiej w najróżniejszych odsłonach, rozniósł się po całym mieście. Główna wystawa – „Reinkarnacje” to autorski wybór prac 35 twórców związanych z Łodzią, dokonany przez Józefa Robakowskiego. Tak ten wybitny artysta i organizator życia artystycznego widzi w tym momencie łódzką sztukę – patrząc szeroko, kierując uwagę na trzy pokolenia: i na mainstream, i na pobocza (w tym „podziemia”), i na twórczość sprzed lat, i na tę najaktualniejszą, na dojrzałą i na początkującą. To spojrzenie zaciekawione, życzliwe, wspierające – i oczywiście wybiórcze, bo nie da się nim objąć wszystkiego.
To działa niepostrzeżenie, stopniowo przyzwyczajamy się, uzależniamy. Opanowuje nas głód ciągłej obecności online i towarzyszący mu lęk, że ominie nas coś ważnego, gdy nie będziemy połączeni z siecią. Nowe media kuszą kolejnymi atrakcjami, większymi możliwościami, ułatwiają pracę, kontakt ze światem, przyjaciółmi, dostarczają rozrywek, nowych przeżyć. Nasza kulturowa egzystencja przenosi się do mediów. Zmieniamy się. Nowy człowiek ma rękę zakończoną ekranem, choć to tylko stadium przejściowe. Będziemy częścią sieci bez protez, łączników i adapterów – interfejs niebawem znajdzie się w naszym mózgu. Kontrola stanie się bardziej doskonała.
– Pandemia pozwoliła spojrzeć z dystansu i wyciągnąć wnioski: kto jest kim, ile warte są przyjaźnie. Każdy tęskni, odczuwa brak, ale przyzwyczailiśmy się. Jest woda, chleb, Internet, co prawda obniżyła się jakość życia, ale mamy pracę, spotykamy się na domówkach czy na „tajnych kompletach”. Gdy dokręcają nam śrubę, bierzemy bębny i jedziemy krzyczeć na ulicach Warszawy – mówią Marcin REGUCKI i Paweł STRZELEC z zespołu ALLES.
„Marek Kądziela Jazz Ensemble” to album pochodzącego z Opoczna, a mieszkającego w Łodzi gitarzysty eksperymentatora. Tytuł sporo mówi, choć skojarzenia, które przywołuje, nie całkiem są zgodne z tym, co znajdujemy na płycie. To zresztą najważniejsza cecha twórczości Marka Kądzieli: jego muzyka jest różnorodna, może sprawiać wrażenie eklektycznej (pod takim stwierdzeniem podpisuje się sam artysta), ale jednocześnie wymyka się schematom i nieustannie zaskakuje.
Podczas pracy zdalnej nad operą reżyser korzysta jednocześnie z trzech monitorów: na jednym śledzi partyturę, na drugim obserwuje to, co dzieje się na scenie, na trzecim – kontroluje działania pracowników technicznych i przygotowanie dekoracji. W ten sposób, będąc w Argentynie, Michał Znaniecki może przygotowywać spektakle w różnych częściach świata.
20. Fotofestiwal ma być reinkarnacją łódzkiego środowiska artystycznego, które, jak uważa Józef Robakowski, kurator głównego programu imprezy, wciąż ma duży potencjał. A twórcza Łódź to zarówno awangardowe inicjatywy, często wspólnotowe, jak i kultura popularna.
Wandalizm to jedna z częstych przyczyn utraty wartości cywilizacyjnych. Barbarzyńskie niszczenie wynika czasem z przekonania, że usuwa się coś, co jest podrzędne, by zamienić to w coś lepszego. Albo demoluje się coś, czego się nie rozumie. Jakże często jednak „wandal” nie potrafi stworzyć niczego, co choćby częściowo mogłoby się równać z tym, co zniszczył. Jakże często też nie wie, czego się dopuścił – i byłby zdziwiony, gdyby nazwać rzecz po imieniu. Pisze JACEK WESOŁOWSKI, adiunkt w Instytucie Architektury i Urbanistyki PŁ.