Piszą scenariusze w duecie i po godzinach. Przed ponad dwiema dekadami byli nominowani do Orła za film „Tam i z powrotem”. Piotr Dzięcioł z łódzkiego Opus Film dziesięć lat temu zamówił u nich serial. Po kilku zmianach władzy w kraju i w telewizji publicznej ich „Gra z cieniem” w reżyserii Kingi Dębskiej 15 września będzie miała premierę w TVP.
Długo szukałem pomysłu na siebie, aż znalazłem to, co stało się moją twórczą, malarską sceną w komunikacji ze światem. Nazwy stacji metra i nazwy miast umieszczone na tablicach to znak przemieszczania się człowieka, jego podróży fizycznej, ale też duchowej – mówi PIOTR CZAJKOWSKI, malarz, wykładowca Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.
Fascynowało go wszystko, co nowoczesne. Jako młody człowiek żyjący w drugiej dekadzie XX wieku chciał latać. Ale to film miał stać się jego życiową pasją. Janusz Star był pionierem polskiego filmu popularnonaukowego, mistrzem filmowych tricków. Pokazywał lądowanie na Księżycu w czasach, gdy ludzie stawiali dopiero pierwsze kroki w kosmosie. Na początku lat 60. wymyślił i współreżyserował pierwszą oświatową superprodukcję, której bohater przemierzał przestrzeń kosmiczną i wnętrze atomu. Całą swą powojenną karierę zawodową reżyser związał z Wytwórnią Filmów Oświatowych w Łodzi.
– Nie jestem reżyserem, który jest głośny, pokrzykuje. Jeśli reżyserujesz i wiesz, co robisz, głośne zaznaczanie swojej obecności, „bycie wszędzie” nie jest potrzebne. Najważniejsze jest dla mnie, by wszyscy rozumieli, jaki film robimy, zafascynowali się historią, którą opowiadamy – mówi EMI BUCHWALD, „nadzieja polskiego kina”. – Jeśli to się wydarzy, można przeprowadzić ludzi przez kreatywny plan, będąc spokojnym, a nawet nieśmiałym. Robienie filmów to nie jest pokazywanie siły, tylko zapraszanie ludzi do swojego świata.
W tradycyjnej muzyce, śpiewie i tańcu szukają prawdy i autentyczności, o co niełatwo w dzisiejszym świecie. Sięgają więc do korzeni. To naturalne, że do tradycji ludowej odwołują się mieszkańcy wsi, ale tendencja ta nie jest na tyle silna, by rozwiać niepokój co do możliwości przetrwania muzyki tradycyjnej. Przez dekady ludowość była czymś wstydliwym dla emancypujących się młodych pokoleń na wsi. Na szczęście to się zmienia.
Jeśli dużo chodzimy, cały czas przetwarzamy obserwowany krajobraz, niejako wchłaniamy go organicznie, zaczynamy nim żyć, a także postrzegać przestrzeń jako tekst. Potem wystarczy go spisać – mówią organizatorki spacerów, odbywających się w ramach projektu „Miastopisanie/Miastoczytanie”: Milena Rosiak, Anna Ciarkowska i Magdalena Skrzypczak ze Stowarzyszenia Literackiego im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.
Dwa i pół roku spędził w archiwum Wytwórni Filmów Oświatowych w Łodzi, szukając materiałów do swojego debiutu dokumentalnego. W końcu natknął się na twórczość pioniera filmu przyrodniczego, Włodzimierza Puchalskiego. W jego historii odnalazł siebie i swojego nieżyjącego ojca. – Wyjazd Puchalskiego na Antarktydę i wyjazd mojego taty na Broad Peak to było spełnienie wielkich marzeń. I choć zapłacili za to najwyższą cenę, myślę, że byli szczęśliwi – mówi Franciszek Berbeka, reżyser filmu „Niewyraźny klekot ptaków”, syn himalaisty.
Efektowną warstwę wizualną wystawy w Centralnym Muzeum Włókiennictwa stanowi wybór ze wszystkich 14 kolekcji ubiorów Arkadiusa, prezentowanych na wybiegach Londynu, ale pod nią, w domyśle, kryje się coś jeszcze – opowieść o triumfie i rezygnacji, zejściu ze sceny i zaszyciu się w głuszy, by oddawać Ziemi to, co się jej zabrało, a wreszcie o ratowaniu sztuki być może w ostatnim momencie. I może to drugie dno jest nawet ciekawsze.
Każdy z zaprezentowanych w tym roku podczas Łódzkich Spotkań Baletowych w Teatrze Wielkim spektakli jest arcydziełem, a możliwość zobaczenia ich na żywo to wielka gratka. Nie złożyły się jednak na spójną całość festiwalu jako przeglądu, imprezy, która powinna prezentować i wyznaczać trendy, inspirować i kształcić, gromadzić i umacniać wspólnotę.
Coraz więcej sztucznej inteligencji w codziennym życiu, a my coraz mniej z tego rozumiemy. Rośnie chaos, bezradność wobec stopnia skomplikowania problemu, niepewność, co czeka nas w przyszłości. Jak sobie z tym radzić? Jak się przygotować na nieznane? Rozmawiać. Zastanawiajmy się wspólnie, dzielmy obserwacjami, monitorujmy sytuację, apelujmy do rządzących, by decyzje w sprawie naszej przyszłości nie zapadały w ekskluzywnych gabinetach elit monopolizujących wiedzę i dzięki temu sprawujących rzeczywistą władzę. Z toczących się debat wynika, że dominują obawy o zachowanie naszej podmiotowości.