Kalejdoskop - artykuły | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
Jak jawi się duch Łodzi? Geist tego tworu, który na ziemiach polskich stanowi obcy wtręt, nowoczesny byt urbanistyczny, inny od środkowoeuropejskich metropolii z ich średniowiecznymi tradycjami i układem śródmieścia? – zastanawia się w swoim eseju PRZEMYSŁAW OWCZAREK.
– Można potraktować miasto jako osobę, pytać jak ta postać wygląda, jaki ma charakter, jak wpływa na innych – uważa MAŁGORZATA SIKORSKA-MISZCZUK, autorka libretta opery „Człowiek z Manufaktury”, która będzie miała premierę w lutym w Teatrze Wielkim.
– Trzeba uważać na to, co się robi. Nie dać się zjeść przez komercję. I nie wpaść w rutynę i bezsens. To dla mnie jest najbardziej dramatyczne, jeśli widzę człowieka, który już tylko zarabia pieniądze, ale to, co robi, nie ma żadnego sensu – mówi WOJCIECH PSZONIAK, który wystąpi w roli Przybysza w operze „Człowiek z Manufaktury”; premiera w lutym w Teatrze Wielkim w Łodzi.
Październikowy Różewicz Open Festiwal w Radomsku, poświęcony trzem słynnym braciom pochodzącym z tego miasta, obfitował w wydarzenia: warsztaty teatralno-scenograficzne, konkursy fotograficzne i poetyckie, spektakle, projekcje filmów, spotkania i wystawy. Jedna z nich, „Tadeusz Różewicz – prywatnie”, pozwoliła poznać najbardziej zaufanego fotografa Tadeusza Różewicza – Janusza Stankiewicza, który upiera się, że fotografem nie jest. Na pewno jest bratem słynnego wrocławskiego grafika i rzeźbiarza Eugeniusza Geta-Stankiewicza.
– Wchodzą trendy, które odwołują się do okresu największego rozwoju czasopism – do lat 60., 70., 80., ówczesnych czcionek, kolorów, układów graficznych, starych technik. Nawiązanie do pierwszego „Kalejdoskopu” z lat 70. świetnie by się w nie wpisało – mówi Jakub „Hakobo” Stępień.
Miasto jest nasze – dumnie głosi nazwa jednego z ruchów miejskich. Nasze, czyli czyje? Aktywistów, radnych miejskich i dzielnicowych czy może mieszkańców? Wszystkich mieszkańców czy tylko zameldowanych? Obecnych czy także przeszłych i przyszłych pokoleń? I jak długo musimy mieszkać w mieście, by było one „nasze”? Wystarczy tydzień czy może dwa lata? Albo dwa pokolenia?
Za swoją muzykę był trzykrotnie nagradzany Oscarem. Zdobył też cztery Złote Globy, cztery Grammy i ponad sto złotych i platynowych płyt. Giorgio Moroder, współtwórca stylu disco, gigant muzyki tanecznej, będzie gwiazdą dziesiątej edycji Międzynarodowego Festiwalu Producentów Muzycznych Soundedit odbywającego się w dniach 25-28 października w Łodzi.
Wysoka sztuczna inteligencja zacznie odpowiadać za kolejne sfery życia, kolejne części świata. Czy wobec tego mam mówić widzowi, że zamienimy się w maszynę albo że za chwilę nie będziemy potrzebni? Myślę, że właśnie nadszedł czas na szukanie pozytywnych rozwiązań – pisze TOMASZ RODOWICZ, reżyser, twórca Teatru Chorea.
– Przeczuwam, że przyszłość będzie o wiele mniej „nasączona” technologicznie niż  wmawiają nam to Netflixowe seriale. Zresztą kinowe czy literackie wizje technologicznej przyszłości myliły się – mówi MARIUSZ GRZEGORZEK, rektor Szkoły Filmowej w Łodzi, reżyser teatralny i filmowy.
Cechy, które niegdyś kazały patrzeć na komiks jak na strywializowany gatunek, dziś są jego głównymi atutami. Trudno rozstrzygnąć, czy pozornie przezroczyste medium skomplikowało się na naszych oczach, czy też zmieniły się priorytety kultury.