Kalejdoskop - artykuły | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
Wciąż brakuje nam w życiu publicznym miejsca na refleksję o historii. Ta pozostaje często w gestii elit, a elity są podzielone również w sprawie polityki historycznej. Ja sam przez 30 lat dorosłego życia nie wiedziałem o Wielkiej Szperze. Mieszkałem w Łodzi, w pożydowskim mieszkaniu. Wcześniej moi dziadkowie mieli dom na terenie getta. Żydzi rozebrali go na deski, by nimi palić, bo umierali z zimna. I mimo tego ja nic o getcie nie wiedziałem – o tym się nie mówiło. Komuna robiła wszystko, żeby gumką wytrzeć prawdę o tym okresie. Populacja Żydów dramatycznie zmalała, a ci, którzy zostali, ciągle przestraszeni, przepraszali, że żyją. W związku z tym można było żyć w Łodzi bardzo długo i nie znać historii getta - mówi MAREK MILLER, autor książki „Wielka Szpera”, wybitny reporter, pomysłodawca i pierwszy dyrektor Festiwalu Mediów „Człowiek w zagrożeniu” w Łodzi.
Podobno wielka muzyka zaczyna się od małych scen – tak przynajmniej głosi slogan promujący Great September, showcase’owy festiwal, którego główną ideą jest kreowanie karier poprzez prezentowanie młodych, nieznanych wykonawców na wielu koncertach w małych klubach. Jak dalekie od prawdy jest dziś to hasło, przekonałem się, uczestnicząc w drugiej edycji wydarzenia.
Łodzi filmowej dawno już nie ma, ale pozostało nam odpowiedzialne zadanie pielęgnowania jej dziedzictwa. Otwarcie wystaw i sal edukacyjnych w Narodowym Centrum Kultury Filmowej wydaje się krokiem ku wypełnieniu tego ważnego dla tożsamości miasta obowiązku.
Wschód słońca nad Parmą nastąpił zgodnie z ruchami ciał niebieskich. Wszystko jeszcze spało, na strada principale nie było żywego ducha. Jedynie galli odważnie dawały znać, że dzień się zaczyna. Niebawem okolica zaśpiewa warkotem traktorów ciągnących maszyny rolnicze. I w ten sposób dzień w polskiej Parmie wjedzie w koleiny codziennych zajęć. Podobnie będzie w pobliskiej Placencji.
Łódź, będąca niegdyś centrum polskiej animacji, pozostaje miejscem, gdzie rodzą się inicjatywy służące odbudowie i wzmocnieniu branży. Łódzka firma Momakin doprowadziła do powstania Krajowej Strategii Rozwoju Szkolnictwa Branżowego dla Przemysłów Animacji Filmowej i Efektów Specjalnych na Lata 2023–2030. Dokument poddano środowiskowym konsultacjom, ale już teraz realizowane są jego główne postulaty, czyli stworzenie systemu szkolnictwa, w którym obok szkół artystycznych pojawią się ośrodki profesjonalizacyjne. Trwa nabór do klasy kształcącej techników animacji filmowej, utworzonej w tym roku w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Łodzi.
Pomysł na powołanie w Łodzi Akademickiego Centrum Designu ogłoszono 10 lat temu – w 2013 roku rodzima Akademia Sztuk Pięknych na ten cel pozyskała od miasta budynek dawnej szkoły na Księżym Młynie. W 2014 roku ruszyła wieloletnia modernizacja budowli. Powołano dyrektorkę placówki, potem kolejną. ACD istniało, dyrektorzy się zmieniali – a przez lata nie było wiadomo, czym właściwie ma być nowa instytucja i jak realizowana będzie założycielska idea ścisłej współpracy wydziałów projektowych ośmiu polskich publicznych uczelni artystycznych.
Druga edycja Great September Showcase Festival & Conference odbędzie się w dniach 14–16 IX. Do Łodzi przyjadą znani polscy artyści oraz ci, którzy dopiero rozpoczynają karierę. W zamyśle organizatorów ma to być spotkanie przedstawicieli branży muzycznej. – Ważne, żeby mieć swój kręgosłup, kierunek, którego się trzymamy. Jest wielu muzyków, ale najciekawsi są ci, którzy prezentują siebie jak najbardziej autentycznie, w fajnej formie. Tę formę może dopracowywać, ale przede wszystkim chodzi, żeby to było oryginalne – mówi PAWEŁ GUMOLA, lider łódzkiego zespołu Moskwa, który wystąpi na głównej scenie festiwalu.
Od zarania swego istnienia ludzie postrzegali siebie jako integralną część otaczającego świata, rozumieli swoją współzależność z rzekami, roślinami, zwierzętami. Z założenia, że wszystkie istoty żyjące są moralnie równe osobom, nie wynika wcale poniżenie człowieka z jego inteligencją i kulturą. Jason Hickel w książce „Mniej znaczy lepiej” apeluje o odnalezienie radykalnego poczucia intymnego związku z innymi istotami, o radość ze współistnienia.
Jest lokalną ciekawostką – miejscowi dobrze ją znają i chętnie o niej mówią. Na stacji benzynowej w Kalinowej ekspedientka wskazuje mi drogę do dworu Moniuszki, zwanego też pałacem. Z pola wyjechał właśnie rolnik. Zapytany o pałac, w którym mieszkał kompozytor, prostuje, że mieszkał nie w pałacu, a w domku obok. Napięcie podkręcają sprzedawczynie w delikatesach. Opowiadają, że do wsi wycieczki przyjeżdżają, żeby zobaczyć dwór ze „Strasznego dworu”.
Niektóre zespoły nic już nie muszą, toteż mogą sobie pozwolić na wszystko. Kult i tak będzie je otaczał. Choćby zamknęły się na cztery dni w studiu i jamowały, bawiąc się syntezatorami, grając jakby od niechcenia, a jednak wpuszczając słuchacza w maliny ciężkiej psychodelii. Taki jest „tu i teraz” Psychocukier z płytą pod tym właśnie tytułem.

Nasz serwis internetowy używa plików cookies w celach określonych w Polityce prywatności. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących cookies oznacza, że zostaną one zapisane i przechowywane w pamięci urządzenia za pośrednictwem którego korzystasz z Internetu i będą używane przez nasz serwis w celach określonych powyżej. Jeżeli nie chcesz żeby pliki cookies były zapisywane w pamięci i używane przez nasz serwis, zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Akceptuję powyższe