Literatura | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
FELIETON. Ja, proszę pani, to z przedstawień najbardziej lubię antrakty – zwierzył mi się pewien stały bywalec po premierze i po niejednym winie. – Po antrakcie, proszę pani, to ja wiem, jaką sztukę oglądam. Pisze Anna Ciarkowska. 
FELIETON. Jak mówi znane powiedzenie: „Obyś żył w ciekawych czasach!”. No i doczekaliśmy się „ciekawych czasów”, w których pandemia stała się najlepszą formą promocji czytelnictwa. Pisze Maciej Robert.
FELIETON / TEMAT NUMERU. Przymusowa izolacja zrodziła tęsknotę za wspólnotowością. Ludzie dzielą się zdjęciami z dzieciństwa, śpiewają razem z balkonów, spędzają czas z rodziną. Na fali trendu instytucje kultury udostępniają w geście solidarności do tej pory pilnie strzeżone zbiory. Szkoda, że potrzeba było do tego aż epidemii. Pisze Kevin Kołeczek. 
KROWIE NA GRANICY. Czy da się pani namówić na jeszcze  jeden kawałeczek filetu ze złocicy, panno Dubedat? Tak, dupyda. I dupydała. To pewnie hugonockie nazwisko. Przypominam sobie, że jakaś panna Dubedat  mieszkała w Killiney. Du, de la, z francuskiego.  Pisze Maciej Świerkocki. 
OPOWIADANIE. Proponujemy lekturę opowiadania debiutującego na naszych łamach Pablo Pomado. Uwaga. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Ilustracja: Maria Korczak-Idzińska. "Wokół zebrali się ludzie. Nikt nie wyprawia skór tak pięknie, jak pani. Staliśmy u brzegu polany i nie chcieliśmy przeszkadzać, jak rozmawia pani z dzieckiem. Ach, te dzieci – zagaili. A czort was przysłał, wycharczałam. Zamarli. No, co jest, przecież dom na polanie nie znaczy dom na koziej nóżce, nie bójcie się"
FELIETON. Jeden obraz jest wart więcej niż tysiąc słów. Na przykład rysunek u dołu strony 119 w opublikowanej właśnie przez wydawnictwo słowo/obraz/terytoria genialnej książce „Kafka” Davida Zane’a Mairowitza i Roberta Crumba.  Pisze Maciej Robert. 
RECENZJA. Mamy więc jedną autorkę, 22 tłumaczy, wiele bohaterek i kilku bohaterów oraz, według subiektywnych obliczeń, pięcioro narratorów. Mimo tej mnogości język jest spójny, wszystkie opowieści mają podobny ton i ładunek emocjonalny, ale nie są też pozbawione subtelnej liryczności. O powieści Hanny Sukare "Zakurzony język" pisze Martyna Jakubiec.
Dzięki uprzejmości autorki drukujemy recenzję Elegii Macieja Rasia, książki wydanej niedawno przez wydawnictwo Kwadratura.
Rok 2019 w łódzkiej literaturze - nasze subiektywne podsumowanie.
RECENZJA. W starych odbiornikach radiowych było pokrętło, którym wybierało się rozgłośnię. Powolnej podróży wskaźnika po skali towarzyszyły niesamowite odgłosy, od urwanych słów i zdań w różnych językach poprzez zaskakujące rytmy egzotycznej muzyki, świsty rozmaitych częstotliwości i dotkliwości dla odbiorcy – aż po wycie, monotonne i nie do zniesienia. O najnowszym tomie poezji Kapcra Bartczaka, zatytułowanym "Naworadiowa" pisze Tomasz Cieślak.