Literatura | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
FELIETON. Prawie każdy, kto choćby jedynie słyszał o „Ulissesie”, słyszał też, że od początku ciążyło na nim odium obsceniczności i obrazoburstwa, i że na przykład w Stanach Zjednoczonych oficjalnie dopuszczono do jego dystrybucji dopiero po sławetnym procesie sądowym, który odbył się w 1933 roku w Nowym Jorku – aż jedenaście lat po pierwszym wydaniu paryskim Sylvii Beach, właścicielki istniejącej do dziś przy 37 Rue de la Bûcherie księgarni Shakespeare & Co. Pisze Maciej Świerkocki. 
FELIETON. Zapomnienie to tryb istnienia. To czas drugiego obiegu, wnętrze pustego naczynia, koronka, ozdobnie obszyte białą nicią nic. Niby nie ma, a jednak jakby było. Pisze Anna Ciarkowska. 
TEMAT NUMERU. Prezentujemy pierwszy duet: poezja - Tomasz Bąk, ilustracja - Michał Arkusiński. Publikujemy także tekst Jerzego Poradeckiego o czasie, obowiązku i prawdzie poezji, zamieszczony na naszych łamach w 1975 roku, który skłonił nas do podjęcia tematu recepcji poezji i poszukiwania utraconej metafory (lub też: sztuki tworzenia i rozumienia metafor)
Laureatką tegorocznej Literackiej Nagrody im. Tuwima, wręczonej na finał festiwalu Puls Literatury, została Małgorzata Szejnert – reportażystka debiutująca w 1972 r., współtwórczyni działu reportażu w „Gazecie Wyborczej” (w 2018 r. otrzymała nagrodę publiczności).
TEMAT NUMERU – W chwilach ostatecznych widzi się podobno cały pociąg załadowany niewiele znaczącymi artefaktami, wiele wagonów tanich doznań. Zdaje się, że ludzie unikający sztuki widzą pusty transport – mówi Tomasz Bocheński, krytyk literacki, literaturoznawca, wykładowca Uniwersytetu Łódzkiego – kierownik Katedry Literatury Polskiej XX i XXI wieku. Rozmawia Piotr Grobliński.
RECENZJA. Wcześniej gniewny i drapieżny, Tomasz Bąk ucichł, uspokoił się, zrezygnował z szarży i prowokacji. Chciano widzieć w nim głos najmłodszego pokolenia twórców, buńczucznego, nieobliczalnego i w fascynujący sposób prześmiewczo-spostrzegawczego. Stępił pióro? Znudził się poprzednim sobą? O tomie "Utylizacja. Pęta miast" pisze Tomasz Cieślak.
RELACJA. – „Ulisses” od początku miał też krąg wielbicieli, którzy pomagali Joyce’owi, drukowali fragmenty. Wszyscy o nim słyszeli, ale niewielu go przeczytało do końca. Niektórzy, jak Gatsby, snobowali się na tę powieść, rozmawiają o niej, ale potem się okazało, że w jego egzemplarzu były nierozcięte kartki. Samo posiadanie „Ulissesa” należy do dobrego tonu – mówił Maciej Świerkocki w Browarze Bednary koło Łowicza, które zorganizowaliśmy w cyklu „Kalejdoskop w drodze”.
Poprosiliśmy naszych autorów, Piotra Groblińskiego i Macieja Roberta, o skomentowanie "podwójnego" literackiego Nobla (przyznanego jednocześnie za rok 2018 i 2019) odpowiednio Oldze Tokarczuk i Peterowi Handkemu. Odpowiedzi zaskoczyły nas.
FELIETON. Wyszedłem na ulicę ze wzruszającą pocztówką, przedstawiającą sędziwego Ezrę Pounda nad grobem Jamesa J., no i z nowym t-shirtem, ale bez żadnej książki, bo w skromnym dziale sprzedaży nie znalazłem nic, co mogłoby mi się przydać w spolszczaniu "Ulissesa". W księgarniach zuryskich, choć właściwie każda ma przyzwoity regał anglojęzyczny, też nie.Pisze Maciej Świerkocki w cyklu "Krowie na granicy".
FELIETON. W dublińskiej epopei wzmiankowana jest również mało znana powieść Leopolda Sacher-Masocha, której akcja dzieje się w Polsce, ale bardziej złożoną i znacznie ciekawszą historię kryje nazwisko „Pan Poleaxe Paddyrisky”. Pisze Maciej Świerkocki w cyklu "Krowie na granicy".