Teatr | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
RECENZJA. "Plac Bohaterów" - tu się opowiada o Europejczykach, choć rzecz dzieje się w Austrii. Za pomocą dialogów, ale też, jakby osobno, scenografii, języka przedmiotów, kostiumów, architektury wnętrza, topografii miejsca; wszystko to tworzy symbolikę, warstwę metafor, które mówią tyle samo, a może nawet więcej niż sam tekst.
Po drugiej wojnie światowej nastąpiła gwałtowna zapaść w systemie wartości: sztuka i kultura nie usprawiedliwiały się już w żaden sposób wobec tego wszystkiego, co człowiek zrobił sobie samemu.
Czym jest obecnie cyrk? Przeplatają się tu sztuka, zabawa i sport. Przez stulecia na siłę starano się je rozdzielić, a teraz homo ludens głowi się nad tym, jak je ponownie połączyć.
– W „Tak zwanej ludzkości w obłędzie”, zaginionej sztuce Witkacego w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego, wygłosiłem monolog: „Kto i po co? Oto są dwa podstawowe pytania człowieka”. Dołożyłbym jeszcze jedno – jak? Jeśli nie wiesz, kto i po co, to wszystko jedno jak – stwierdził Jerzy Stuhr podczas sobotniego spotkania związanego z premierą „Szewców” w jego reżyserii w Teatrze Nowym.
Spektakl Teatru „Pod Lupą” pt. „Ja wiem, że ty tego nie widzisz” – sceny z Różewicza to kompilacja fragmentów dwóch sztuk Tadeusza Różewicza z lat 70.: „Dzidzibobo czyli miłość romantyczna czeka już pod drzwiami” oraz „Świadkowie albo nasza mała stabilizacja”.
RECENZJA. Trzeba mieć powód, żeby sięgnąć po „Krawca Niteczkę” Kornela Makuszyńskiego. Inny niż realizacja sympatycznego, tradycyjnego przedstawienia. W Teatrze Lalek „Arlekin” za Makuszyńskim podąża reżyser i dyrektor Waldemar Wolański i z ołówkiem w ręku z poczciwej, humorystycznej opowieści czyni wersję „Niteczka+”, która stawia na zabawę samą teatralnością. O premierze pisze Łukasz Kaczyński.
RECENZJA. Są spektakle, które chciałoby się widzieć lepszymi, realizatorsko bardziej dopiętymi, by ich ważność spełniała się w formie.
„Scenariusz dla nieistniejącego lecz możliwego aktora instrumentalnego” Bogusława Schaeffera - monodram w wykonaniu Jana Peszka. Kompozycja spektaklu ma charakter wykładu na temat socjologicznych problemów nowej muzyki. Autor ilustruje na wielu przykładach niedomogi, niedostatki i fałsze, jakie wynikają ze społecznego, komercjalnego, nieautentycznego już uprawiania sztuki.
RECENZJA. Pierwsza część tego scenicznego spotkania w trójkę ciągnie się niemiłosiernie, bo nie ma w niej żadnych zaskoczeń i odkryć. Ani charakterologicznych ani sytuacyjnych. Ale w "Cudownej terapii" jest też zaskakujący finał.
Dopracowaliśmy się w Łodzi wydarzenia teatralnego o dużym potencjale. 3. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Animacji „AnimArt” wyrósł nie tylko z problematyki organizowanych latami przez Teatr Lalek „Arlekin” festiwali Solistów Lalkarzy i Sztuki Ulicznej.