Łódź Kaliska ma 40 lat | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
6 + 7 =
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
6 + 7 =

Łódź Kaliska ma 40 lat

FELIETON. A nawet więcej, jak się zdaje: 31 XII 1952 roku „Dziennik Łódzki” zamieścił artykuł „Łódź Kaliska tańczy i maluje”. Prawie uwierzyłem w to, co widzę, a ponieważ trochę niedowidzę, a jeszcze bardziej lubię naginać fantazje do rzeczywistości, zacytuję... Pisze Maciej Cholewiński. 
Prawie uwierzyłem w to, co widzę, a ponieważ trochę niedowidzę, a jeszcze bardziej lubię naginać fantazje do rzeczywistości, zacytuję, co jeszcze robiła Łódź Kaliska w owym roku: „posiadała, oprócz zespołów tanecznych, również młodzieżowy zespół plastyków, przejawiający znaczną aktywność”. Czar prysł, bo okazało się, że chodziło o świetlicę przy stacji Łódź Kaliska, która rywalizowała ze świetlicami w Piotrkowie Trybunalskim i Karsznicach. Najdziwniejsze było to, że na tej samej stronie znalazł się nekrolog… Władysława Strzemińskiego! Zbieżność tych zdarzeń jest według mnie nieprzypadkowa, ponieważ kpiarze takiego formatu jak członkowie grupy Łódź Kaliska nie zaprzepaściliby takiej okazji i na pewno tylko sobie znanym sposobem umieścili ów artykuł obok Strzemińskiego…

W końcu, jak brzmi tytuł ulubionej przeze mnie pracy (autor: Adam Rzepecki): „Artyście trzeba wierzyć na słowo”, przedstawiającej 500-gramowy odważnik – artysta tę wartość skorygował, pisząc „367 g”. Grupa narodziła się w Darłowie, w restauracji Bryza, w roku 1979: artyści świętowali wyrzucenie z pleneru fotograficznego i tak się zapamiętali, że postanowili wpłynąć na historię sztuki polskiej. Postanowili i to zrobili. Złoty okres w dziejach Łodzi Kaliskiej przypadł na lata 80. ub. wieku, kiedy na wpół działali samodzielnie, a po części w ramach Kultury Zrzuty: wspólnego działania na rzecz sztuki, ścigania się na idee.Powstawały wydawnictwa, jak „Tango”, organizowano plenery (w Teofilowie), bogato dokumentowane na piśmie, w obrazach i fotografiach, przeglądy niezależnego kina pod nazwą… „Nieme kino”. [...].

Maciej Cholewiński
Fot: z archiwum prywatnego 
- -
Cały felieton można przeczytać w „Kalejdoskopie" 11/19 – do kupienia w Łódzkim Domu Kultury, punktach Ruchu S.A., Kolportera, Garmond-Press, alonach Empik i łódzkiej Księgarni Ossolineum. A także w prenumeracie (w opcji darmowa dostawa do wybranego kiosku Ruchu): TUTAJ

Możecie też słuchać naszych najlepszych tekstów w interpretacjach aktorów scen łódzkich, z Łodzią i regionem związanych na platformie "Kalejdoskop NaGłos": TUTAJ

Kategoria

Inne