Oblicza fotografii | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
2 + 4 =
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
2 + 4 =

Oblicza fotografii

Fotografia w stopniu dotąd niespotykanym stała się powszechnym nośnikiem informacji i środkiem wyrazu. Dramatyczne obrazy wojny nigdy nie były tak dosadne i wszechobecne w przestrzeni publicznej jak te docierające do nas z Ukrainy, rejestrowane przez sprawców, ofiary, uczestników i świadków, czasem przez zawodowych fotoreporterów. Fotografowanie to – jak mówi Grzegorz Przyborek – „pewien sposób patrzenia na rzeczywistość”, kryje się w nim myśl, refleksja. Każdy musi ją odczytać po swojemu. Szczególną formą tej postawy wydaje się wizualny aktywizm i fotografia zaangażowana.
Cisza i magia
Rozmowa z Grzegorzem PRZYBORKIEM

– Fotografowanie to pewien sposób patrzenia na rzeczywistość: wybór kadru, przestrzennego ustawienia. Powtarzam, że fotografia ma więcej wspólnego z rzeźbą niż z obrazem malarskim, bo musimy wybrać punkt widzenia – możemy przemieszczać się w różnych kierunkach i, jak w rzeźbie, „lepić” elementy umiejscowione w przestrzeni. Powstaje płaski obraz, ale podstawową materią fotografii jest przestrzeń. Na początku dokumentowałem to, co pojawiało się przed aparatem, ale uznałem, że fotografia ad hoc niczego nie wnosi. I zauważyłem, że kiedy położę coś przed aparatem fotograficznym, na przykład czarną tkaninę na ławce, to ta ławka nabiera innych cech, staje się ołtarzem. Że moja ingerencja w przestrzeń planu fotograficznego zmienia rzeczywistość, wzbogaca ją, fotografia przestaje być banalna – mówi mistrz fotografii inscenizowanej, który pokaże retrospektywną wystawę w ramach tegorocznego Fotofestiwalu. Otwarcie „Ciszy” 16 VI w Ośrodku Propagandy Sztuki. W „Kalejdoskopie” – galeria prac Grzegorza Przyborka.

Całą rozmowę Aleksandry TALAGI-NOWACKIEJ można przeczytać w czerwcowym numerze „Kalejdoskopu” 6/2023.


Fotografia zaangażowana

– Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że obecność fotografa lub fotografki… albo prościej: że sam akt fotografowania ma znaczenie. We współczesnej przestrzeni, zwłaszcza medialnej, ale także w naszej przestrzeni osobistej jeśli coś nie zostało sfotografowane, to jakby się nie zdarzyło. Fotografia od początku miała dawać świadectwo, głównie tego od niej oczekujemy. Jednak przecież nie tylko dokumentuje działania, ale także sama może być działaniem, protestem, znakiem oporu i niezgody. Większość artystów, których projekty zobaczymy podczas tegorocznej edycji Fotofestiwalu, to osoby, które zainteresowanie tematem łączą z zaangażowaniem i walką o realną zmianę – mówi współodpowiedzialna za program festiwalu Marta Szymańska.

Cały tekst Aleksandry TALAGI-NOWACKIEJ można przeczytać w czerwcowym numerze „Kalejdoskopu” 6/2023.

Kategoria

Inne