Tożsamość miasta | Kalejdoskop kulturalny regionu łódzkiego

Tożsamość miasta

50-letni „Kalejdoskop” od teraz wygląda inaczej, ale cele, które sobie stawiamy, przygotowując jego treść, pozostają te same. Chcemy dostrzegać to, co dzieje się w świecie sztuki, literatury, teatru i filmu w Łodzi i województwie. Obserwować ważne dla kultury procesy, być inspiracją dla refleksji i dyskusji. Przez pół wieku „Kalejdoskop” stał się częścią tożsamości Łodzi. A jaka ona jest? Gdzie leżą jej źródła? Co ją kształtowało przez ostatnich dwieście lat? Tropów szukamy w historii, literaturze, przestrzeni, w losach naszych bliskich, zakorzenionych w mieście od dekad.
Łódź jak feniks
– Opowiedzenie Łodzi niemiecko-żydowsko-polskiej, nieco także rosyjskiej, czeskiej, francuskiej, szkockiej – to prezentacja modelu życia społecznego, który wcale nie jest oczywisty. Na pewno nie był on powszechny w Europie XIX i XX wieku. Moim zdaniem właśnie to byłaby opowieść o łódzkiej specyfice i tej opowieści mi ciągle brakuje – mówi Tomasz Cieślak, autor wydanej pod koniec 2023 r. książki „Łódź. Szkice o literaturze, przestrzeni i historii” (Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego), profesor w Zakładzie Literatury i Tradycji Romantyzmu Uniwersytetu Łódzkiego.

Całą rozmowę Michała KĘDZIERSKIEGO można przeczytać w lutowym numerze „Kalejdoskopu” 2/2024.

Między antykiem a nowoczesnością
Lata 50. XIX w. to boom, początek gospodarki przemysłowej i wspólnej historii świata. Od tego momentu Łódź zaczyna jawić się jako coraz bardziej dynamicznie prosperujące miasto przemysłowe, pośredniczące między rynkami Zachodu i Wschodu w globalnym modelu gospodarczym, który zrodził się na przełomie XVIII i XIX w. i ustanowił supremację europejskiej kultury. Współtworzący go kapitalista zarządza kapitałem i wprowadza go w nieustający proces produkcji, w którym uczestniczą wszystkie społeczeństwa gospodarek lokalnych i tej globalnej.

Cały tekst Przemysława OWCZARKA można przeczytać w lutowym numerze „Kalejdoskopu” 2/2024.

Papuzia tożsamość
W XIX wieku „ziemia obiecana” niczym mityczny Lewiatan pochłaniała Żydów, Niemców i Polaków. Pożerała architekturę Berlina, Wiednia, Paryża i Petersburga. Trawiła secesję, neobarok i eklektyzm. W ten sposób powstało miasto, w którym ogromne fabryki przypominają średniowieczne fortece, wille pomniejszych przedsiębiorców są nadreńskimi zameczkami, zaś najwięksi fabrykanci mieszkają w „Luwrach”.

Cały tekst Błażeja CIARKOWSKIEGO można przeczytać w lutowym numerze „Kalejdoskopu” 2/2024.

Kategoria

Inne

Nasz serwis internetowy używa plików cookies w celach określonych w Polityce prywatności. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki dotyczących cookies oznacza, że zostaną one zapisane i przechowywane w pamięci urządzenia za pośrednictwem którego korzystasz z Internetu i będą używane przez nasz serwis w celach określonych powyżej. Jeżeli nie chcesz żeby pliki cookies były zapisywane w pamięci i używane przez nasz serwis, zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Akceptuję powyższe