RECENZJA. W Galerii AOKZ można oglądać wyniki twórczych eksperymentów dwóch łódzkich artystek pracujących wspólnie od 2020 roku jako Slow Painting Studio. Cieszmy oczy póki możemy, bo za jakiś czas te obrazy… znikną. Pisze Aleksandra Talaga-Nowacka.
Ola Ignasiak i Karolina Gębka udowadniają, że także sztuka może włączyć się w próby ratowania świata – i nie jest to metafora. Artystki, ubolewając nad nadprodukcją sztucznych farb, znalazły na to sposób i w mikroskali, metodą rzemieślniczą, wytwarzają neutralne dla środowiska barwniki z pozostałości roślin jadalnych.Jak czytamy w tekście towarzyszącym wystawie: „Warzywem z największym potencjałem twórczym okazała się czerwona kapusta. Dzięki zawartym w niej antocyjanom oferuje ona największą różnorodność kolorystyczną. Podobne właściwości posiadają inne rośliny o fioletowej barwie – bez, jagody leśne, porzeczki czy czeremcha”. W tym samym tekście Karolina Gębka tłumaczy: „Naturalne barwniki są świetliste, działają na różne zmysły. Mają zapach i smak, różną się gęstością, dają niepowtarzalne możliwości wyrazu. Działa to podobnie jak z nieprzetworzoną żywnością. Nieprzetworzone barwniki są ciekawsze i bardziej wartościowe”.
Jednak artystki nie muszą, jakby się wydawało, bazować na odcieniach czerwieni, fioletu czy błękitu, opracowały bowiem metodę pozyskiwania pełnej gamy barw. Wszystko zależy od proporcji zastosowanych składników i temperatury podczas ich obróbki. Problem, jaki wiąże się z wyprodukowanymi w ten sposób barwnikami – czyli ich krótkotrwałość – można przekuć w zaletę. Powszechna we współczesnym świecie nadprodukcja dotyczy przecież również dzieł sztuki. Obrazy Slow Painting Studio cieszą oczy tylko przez pewien czas, potem kolory powoli zaczynają zanikać. Żal, ale tak przecież jest – wszystko przemija; naturalne piękno szybciej niż syntetyczne…
Piękno to słowo-klucz w przypadku obrazów Oli Ignasiak i Karoliny Gębki, które malują abstrakcyjnie, skupiając się właśnie na wydobyciu z koloru i z kolorystycznych zestawień maksymalnego piękna. To głównie delikatne, a zarazem efektowne, rozmyte plamy barw o różnej intensywności, przypominające takie, jakie powstają przy użyciu akwareli. Rozchlapane, rozlane, natryskane. Czasem na tle naszkicowanej siatki.
Dla kontrastu artystki w wybranych punktach obrazu wstawiają geometryczne fragmenty gładko malowane farbą syntetyczną, a w opisach prac (gdzie przywołują rożne dane na temat sztucznych barwników) zaznaczają, które to fragmenty. I bez tego łatwo je namierzyć, bo wyglądają inaczej. Jak tzw. świadki pozostawiane celowo przez konserwatorów dzieł sztuki – próbki tego, co było przed konserwacją. Tutaj mamy próbki tego, jak inaczej wyglądałby obraz, gdyby do jego namalowania użyto farb ze sklepu.
To malarstwo do kontemplacji, medytacji. Wyciszające i wzruszające. Naprawdę szkoda, że zniknie…
Aleksandra Talaga-Nowacka
„Chwile ulotne chwytam” – Slow Painting Studio (Ola Ignasiak i Karolina Gębka), Galeria AOKZ, czynna do 2 grudnia 2023, kuratorzy: Maciej Domarecki i Grzegorz Jarosz
Fot. ATN
Galeria AOKZ
Kategoria
SztukaAdres
Łódź, ul. Włókiennicza 3Kontakt
czynna:środa-piątek 14-18
sobota 10-14
wstęp wolny