Po wielu latach starań ruszyła wreszcie rewitalizacja unikatowego robotniczego osiedla. Za jakiś czas będziemy mieli na obrzeżach centrum kolejny ładny kawałek miasta.
Wizualizacje
zagospodarowania przestrzennego, przygotowane według projektu
łódzkiej pracowni architektonicznej ARTA (znanej z Miasta Tkaczy w
Zgierzu), zaskakują – na Księżym Młynie z pozoru niewiele się
zmieni. To nie zarzut, lecz komplement. Założeniem było zachowanie
tkanki urbanistycznej. Osiedle zostanie zatem odnowione,
uporządkowane, ale pojawi się tu zaledwie kilka nowych elementów.
Nawet ławki i kosze na śmieci będą najzwyklejsze – żeby nie
odciągać uwagi od urody zabudowy.
W dokumencie przygotowanym przez Urząd Miasta Łodzi w 2009 roku pt.
Raport z badania. Społeczna Strategia Rewitalizacji zapisano: „(…)
rewitalizacja dzielnicy nie powinna (…) być nakierowana na rozwój
biznesu, ale przede wszystkim służyć polepszeniu jakości życia
obecnych (…) mieszkańców danej okolicy”. Stąd zachowanie
dotychczasowej, mieszkalnej funkcji osiedla – zaledwie 10 proc.
terenu będzie przeznaczone na różne działalności.
Ponad 20 domów wchodzących w skład osiedla między ulicami
Tymienieckiego, Fabryczną, Przędzalnianą i zabudowaniami Textorial
Parku wzdłuż ul. Magazynowej postanowiono gruntownie wyremontować:
– Zostaną wymienione instalacje, podłogi, stolarka, znikną zbędne
kominy i anteny satelitarne, będzie podciągnięta sieć ciepłownicza
– mówi Arkadiusz Bogusławski, koordynator rewitalizacji Księżego
Młyna. Prace w pierwszych dwóch domach – przy ul. Księży Młyn 4 i 6
– już trwają. Kilka lokali jest przekształcanych na pracownie dla
twórców. Niektóre mieszkania zostaną połączone tak, by ich
powierzchnia zwiększyła się np. do prawie 60 metrów i 100 metrów
(dwupoziomowe). Będą tu wyłącznie lokale komunalne bez możliwości
wykupu. Czynsze na Księżym Młynie wzrosną standardowo o około 30
procent.
Stoi na torach lokomotywa…
W zniszczonych obecnie niskich komórkach o łącznej powierzchni
ponad 100 m2 powstanie Klub Księżego Młyna – miejsce spotkań i
rodzinnych imprez. W dawnej stacji transformatorowej znajdzie się
lokal gastronomiczny z zadaszonym ogródkiem wzdłuż ściany. Nowy
wygląd zyska też zaniedbany dotąd Koci Szlak – pieszy trakt łączący
ul. Księży Młyn z ul. Fabryczną. Sąsiaduje on z terenem przekazanym
wraz z dawną szkołą Akademii Sztuk Pięknych na potrzeby Instytutu
Designu, z którego ma korzystać również szkoła filmowa.
Na miejscu bocznicy kolejowej zostanie odtworzony fragment torów –
jako atrakcja być może stanie na nich lokomotywa. Bruk, którym są
wyłożone ulice, oczywiście zostanie – będzie tylko wyrównany.
Pojawią się chodniki z płyt piaskowcowych, wrócą historyczne
latarnie. Piękna pompa stojąca przy głównej lipowej alei po
odnowieniu zostanie podświetlona. Przewidziano ścieżki rowerowe –
ale na samej ul. Księży Młyn ich nie będzie i tylko na tę ulicę
wjedziemy autem. Główna aleja zostanie wyłączona z ruchu
samochodowego.
Osobom odpowiedzialnym za rewitalizację zależy, by osiedla nie
szpeciły stojące pojazdy, dlatego na podwórkach powstaną parkingi
dla mieszkańców z wjazdami z tyłu budynków. Przy ul. Fabrycznej,
gdzie obecnie rosną chaszcze, również zaplanowano parking – z 63
miejscami pod zielonymi pergolami. Od osiedla oddzieli go żywopłot.
Przewidziano też strefę rekreacyjną, być może ze skateparkiem –
torem do uprawiania sportów ekstremalnych. Na całej tej przestrzeni
zmieszczą się trzy tysiące osób. Zostanie tu usypana skarpa, u
której podnóża znajdzie się scena oświetlana reflektorami. – Tanim
kosztem będzie można tu organizować imprezy – mówi Arkadiusz
Bogusławski. Z różnych stron na teren osiedla będziemy wchodzić
przez ozdobne metalowe portale. Jak rozplanowano prace? Do końca
marca mają być już zatwierdzone wszystkie projekty wykonawcze i
zostaną ogłoszone przetargi. Na przełomie sierpnia i września
rozpocznie się remont ul. Księży Młyn przy szkole, który powinien
zakończyć się w październiku.
Pieniądze na rewitalizację są zagwarantowane do 2014 roku – to 10
mln zł z kasy miasta (w 2012 roku – 2 mln, w 2013 i 2014 – po 4
mln). Aby zrealizować cały plan, potrzeba 70 milionów.
Prawdopodobnie o dopłaty trzeba będzie się starać w „nowym
rozdaniu” funduszy europejskich po 2014 roku. Możliwe, że
rewitalizacja Księżego Młyna trafi na listę projektów kluczowych,
które nie muszą brać udziału w konkursach. Władze miasta chcą
starać się o pieniądze wraz ze wspólnotami z Księżego Młyna.
Wbrew kryzysowi
O ratowanie zabytkowego, podupadającego osiedla apelowano już
wielokrotnie i robili to sami mieszkańcy Łodzi. Np. ponad ćwierć
wieku temu – ci skupieni w nowo powstałym Towarzystwie Opieki nad
Zabytkami, około 10 lat temu – środowisko związane z Muzeum Książki
Artystycznej. Był też pomysł, by starać się o wpisanie Księżego
Młyna na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, jednak, jak pisze
Dominik Drzazga z Uniwersytetu Łódzkiego: „Zarówno w Polsce, jak i
Europie jest wiele równie cennych, a nawet bardziej wartościowych
osiedli o charakterze historycznym, które skutecznie mogą
konkurować z Księżym Młynem o prymat w kwestii unikalnego
charakteru architektury przemysłowej i wpisania na listę
dziedzictwa UNESCO” (materiały po konferencji ph. Zespół Księżego
Młyna w Łodzi – problemy rewitalizacji zabytkowych terenów
poprzemysłowych, zorganizowanej w 2006 roku przez Katedrę
Zarządzania Miastem i Regionem Wydziału Zarządzania UŁ, Łódzki
Oddział Towarzystwa Urbanistów Polskich oraz Wydział Strategii i
Analiz UMŁ).
Ostatnio o osiedle znów upomniało się TOnZ (w 2011 roku powstał
obszerny raport dotyczący rewitalizacji) – którego inicjatywę w
końcu potraktowano z pełną powagą.
Co daje miastu rewitalizacja jego fragmentu? Zdaniem specjalistów:
podniesienie atrakcyjności, polepszenie wizerunku miasta, ożywienie
odnowionej części, wzrost inwestycji i zatrudnienia itd.
Rewitalizacja może mieć też negatywne skutki – choćby podniesienie
cen w całej okolicy, w wyniku czego takie miejsce opuszczają
dotychczasowi mieszkańcy, a wprowadzają się bogatsze osoby „z
zewnątrz”, niezwiązane z miejscem i sąsiadami, w efekcie czego
osiedle może stać się „martwe”. Jednak rozważanie potencjalnych
niepożądanych efektów odwróciłoby uwagę od tego, co pozytywne. A
przecież wreszcie udało się przekonać władze miasta, że
rewitalizacja jest konieczna, i znaleźć na nią pieniądze. Za kilka
lat zyskamy dwa nowe, bardzo atrakcyjne centra
turystyczno-kulturalne: najpierw EC1, potem Księży Młyn. Mimo
kryzysu to dobry czas dla zabytkowej architektury Łodzi.
kwiecień 2013